niedziela, 18 marca 2012

Sally Hansen Brush On Hair Remover Depilator do twarzy


NIE NIE NIE!!!!!
I jeszcze raz NIE!!!
Absolutnie nie polecam!
Co za bubel...

Skuszona w większości pozytywnymi opiniami na Wizażu, kupiłam go na Allegro za około 18 złotych.

I zabrałam się do testowania...

Konsystencję ma białą, gęstą, treściwą.
Za pomocą szczoteczki dołączonej do produktu, nakładamy go na wybrane fragmenty twarzy na 3 minuty. Sprawdzamy. Jeśli włoski nadal nie usuwają się łatwo czekamy jeszcze 2 minuty
(ale nie przekraczamy 8 minut). Krem nie powinien wyschnąć nam na skórze.
Następnie dokładnie usuwamy go wilgotną chusteczką lub wacikiem. Płuczemy skórę letnią wodą.


Niby nic trudnego...
Ale..

1) Nie działa!
Nic a nic. Włoski w ogóle nie schodzą!
2) Uczula. Podrażnił moją skórę tak, że przez kilka dni miałam czerwone plamy.
3) Śmierdzi (co akurat mogłabym znieść jeśli by coś robił oprócz uczulenia).

Nie jest to moja opinia tylko po jednej próbie. Jako dobra kobieta dawałam mu szansę jeszcze kilka razy... :)


Jest to niestety kolejny produkt firmy Sally Hansen, który w moim przypadku okazał się bublem...

Oddam w dobre ręce.
Mimo wszystko, może komuś się jednak przyda.

11 komentarzy:

  1. Dobrze wiedzieć, że to bubel.
    Pozdrawiam
    ruda

    OdpowiedzUsuń
  2. hej ;)
    masz jeszcze ten depilator?
    Chciałabym go przetestować, ale nie mogę go nigdzie kupić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :)
      Mam. Chętnie się go pozbędę :)
      A może Ty masz coś co Ci nie odpowiada i chciałabyś się wymienić? :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Super :)
      możemy się wymienić :0
      powiedz na co byś się wymieniła :) mam i kolorówkę, ale mam też połowę tego serum: ja mam cerę mieszaną więc nie jest ono dla mnie http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=45246

      Usuń
  3. Hmmm... to serum brzmi zachęcająco ale ja też mam cerę mieszaną :/
    A z kolorówki co masz? :)
    A może jeszcze byłabyś zainteresowana kremem do ciała z Vichy http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=42378 (mnie uczulił)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc mam: bronzer z mysecret, kulki brązujące z Avon, krem bb z garniera ten ciemniejszy - użyty 2 razy, rozwietlającą bazę z Catrice z tej limitowanki hidenm world...

      Usuń
  4. A masz coś jeszcze?
    Kulki z Avonu mam, krem z bb też, baza z Catrice wiem, że jest taka sobie... :)

    OdpowiedzUsuń
  5. mmmm....korektor do brwi z delia, więcej nic nie mam

    OdpowiedzUsuń
  6. korektor z delii też mam... :)
    a jak uważasz czy ten bronzer z mysecret byłby odpowiedni dla bladolicych? bo ja mam bardzo jasną karnację i sama pewnie rozumiesz o co chodzi...

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja muszę powiedzieć, że dla mnie to był strzał w 10 i dzięki niemu pozbyłam się kompleksu wąsika :)

    OdpowiedzUsuń