Ponieważ skończył się mój ulubiony krem do ust - Tisane (chyba nikomu nie trzeba go przedstawiać:), wybrałam się do Superpharmy po następne pudełeczko tego cudeńka...
Tisane akurat nie było w promocji, a zobaczyłam leżący obok inny balsam firmy Ziołolek - AquaStop.
Po przeczytaniu informacji zawartej na jego pudełeczku, pożałowałam 5 złotych i postanowiłam go wypróbować.
Decyzji nie żałuję (choć do Tisane i tak wrócę :).
Balsam ma rzadką konsystencję i specyficzny zapach (pachnie ziołową maścią, ale plusem jest, że nie posiada kompozycji zapachowej).
Dodatkowym plusem jest brak konserwantów
Bardzo dobrze nawilża i zmiękcza usta (stosuje go na noc, na dzień byłby dla mnie za rzadki).
Usta stają się gładkie i delikatne.
Wydaję mi się, że nie jest to produkt dla każdego (nie wszystkim może odpowiadać jego konsystencja), ale u mnie się sprawdza, dlatego polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz